![]() | Sprzedawczyni zabawek | |
![]() ![]() ![]() dodaj do fejzbuka
![]() wyślij emailem
![]() skomentuj
| ||
nr | 1673 | |
---|---|---|
rok | 2002 | |
technika | malarstwo / olej | |
podobrazie | płyta | |
wymiary | 30×40 cm | |
![]() Możesz też sprawdzić dostępność w galeriach internetowych: Touch of Art, Kunsztownie, Art Power, Cavaletto, personalArt, | ||
opis | Obejrzano 663 razy. | |
data publikacji | Wtorek, 18 Lipca 2017, 23:14:21 |
![]() « STARSZE |
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() ![]() | ![]() Sprzedawczyni zabawek |
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() ![]() |
![]() ![]() | ![]() NOWSZE » |
Komentarze i oceny
Akademia miała na mnie wpływ... wychowawczy - tak bym to powiedział. Technologii nauczyłem się u mistrza Tadeusza Piotrowskiego z Olsztyna, wyobraźnię przestrzenną usystematyzował wykładający geometrię wykreślną na ASP prof. Józef Augustyn, wrażliwość na walor i kompozycję pogłębiłem u profesora Andrzeja Śramkiewicza, z kompleksów tzw. literatury w malarstwie wyleczył mnie prof. Świeszewski. Wiele zawdzięczam wielu osobom. Szkoła i uczelnia jako instytucje to dość pokraczne i toksyczne czasami twory, najcenniejszy jest w nich tłum ludzi w którym się przebywa, ludzi, którzy często zmierzają w podobnym kierunku, próbują osiągnąć podobny cel... Sądzę, że najistotniejsza jest kreatywność generowana przez siebie samego, z siebie samego, paliwem jest rzeczywistość.. a uczelnia jako środowisko może być katalizatorem tego procesu.